2.09.2008
Temat: Przez wiarę i cierpliwość stajemy się dziedzicami obietnic
Teksty: Hb 6,9 -20; Ps 69,1-19;Łk 22,28-34
Dzisiaj będziemy mówić o kolejnym owocu Ducha Świętego, mianowicie o cierpliwości. Na modlitwie przygotowującej tę Eucharystie w piątek otrzymaliśmy takie poznanie: „Mamy nie przestawać się modlić za tych, za których modlimy się już długo i choć wydaje nam się, że nic nie uzyskamy, bo tyle się modlimy, a nie ma żadnej poprawy, żadnej zmiany, a może nawet jest jeszcze gorzej to mimo wszystko mamy nie przestawać się modlić, bo być może te doświadczenia są im potrzebne do zbawienia”. „Nie przestawać się modlić” to nic innego jak cierpliwość.
Polskie słowo „cierpliwość” nie oddaje istoty tego owocu, bo kojarzy się nam z cierpieniem. Z języka greckiego na polski należałoby przetłumaczyć jako: „długomyślność”. Niestety to słowo już nie jest w użyciu. Nie znaczy to, że ktoś długo myśli, ma wolne myślenie, tylko myśli perspektywicznie. W życiu widzi cel i konsekwentnie do niego dąży. W Biblii grecki termin makrothymia tłumaczy się jako: wytrwałość w pracy, wytrwałość w trudzie, przeciwnościach, opanowaniu gniewu, porzucenie chęci zemsty, miłosierdzie dla tych, którzy przeciwko nam zawinili. To jest ta owa „długomyślność”. Ciekawą rzeczą jest, że ta cecha występuje już w Starym Testamencie i jest traktowana jako jeden z przymiotów Boga, np.: „Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech” (Wj 34,6 -7). Kolejne objawienia będą uwydatniały coraz bardziej cierpliwość i miłość współczującą Ojca, który „wie, z czego jesteśmy ulepieni, do gniewu nieskory i bardzo łagodny. Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca” (Ps 103,8nn; Syr 18,8-14).
Szczyt owej cierpliwości mamy w Jezusie, który musiał cierpieć, aby wejść do chwały. Całe Jego życie jest drogą długomyślności od narodzenia, przez nauczanie, gdzie tyle przeszkód musiał przezwyciężać, przez haniebną mękę i totalne osamotnienie, pobyt w otchłani, aż po wypełnienie celu, odkupienie ludzi ukoronowanie w zmartwychwstaniu.
Podobnie i my mamy wytrwale znosić doświadczenia i prześladowania, żyjąc nadzieją, że otrzymamy zbawienie, które przyniesie nam Chrystus, gdy powtórnie przyjdzie w chwale. Wiemy, że przez znoszenie naszych cierpień współdziałamy ze Zbawicielem, „uczestniczymy w cierpieniach Chrystusa po to, by mieć też udział w Jego chwale” (por. Flp 3,10; Rz 8,17).
Czytaliśmy 6-ty rozdział Listu do Hebrajczyków: „Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość w doskonaleniu nadziei aż do końca, abyście nie stali się ospałymi, ale naśladowali tych, którzy przez wiarę i cierpliwość stają się dziedzicami obietnic”. (w.11n). Droga cierpliwości wiedzie przez gorliwość, doskonalenie nadziei, unikanie lenistwa i naśladowanie innych np. Abrahama. On to pokazał, że wiara bez cierpliwości nie przynosi owocu. Dopełnienie tej myśli jest jeszcze w następnym wersecie15: „A ponieważ tak cierpliwie oczekiwał, otrzymał to, co było obiecane”.
Dla nas chrześcijan cierpliwość nie jest tylko umiejętnością, jest darem Ducha Świętego, który - jeśli z nim współpracujemy - przeradza się w owoc w postaci cnoty cierpliwości, długomyślności. Dlatego Bóg ciągle nas pobudza, byśmy najpierw w stosunku do Niego uczyli się przyjmowania tego daru i życia nim: „A może gardzisz bogactwem dobroci, cierpliwości i wielkoduszności Jego, nie chcąc wiedzieć, że dobroć Boża chce cię przywieść do nawrócenia? (Rz 2,4) Chodzi o to, że jeśli gardzisz cierpliwością, wielkodusznością Boga, to niestety nie będziesz cierpliwy i nie nawrócisz się. „A więc Bóg, chcąc okazać swój gniew i dać poznać swoją potęgę, znosił z wielką cierpliwością naczynia [zasługujące] na gniew, (czyli nas) gotowe na zagładę” (Rz 9,22). Ucz się od Boga cierpliwości.
On również pragnie, byśmy tej cierpliwości uczyli się w stosunku do braci i sióstr: „W sposób godny naszego powołania, jakim zostaliśmy wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością znosimy siebie nawzajem w miłości” (por. Ef 4,2n). Pomyśl teraz o sąsiedzie, który siedzi koło ciebie albo o tym który mieszka obok ciebie. Znosisz go z cierpliwością? Cierpliwość również jest potrzebna w ewangelizacji: „Głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, (w razie potrzeby) wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz” i werset 5 „Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!”. Czyli bądź cierpliwy, rób swoje, ale również z całą cierpliwością znoś tych, którzy tego nie potrafią lub nie chcą przyjąć. Jeszcze to: „W Kościołach Bożych chlubimy się wami z powodu waszej cierpliwości i wiary we wszystkich waszych prześladowaniach i uciskach, które znosicie” (2 Tes 1,4). Coraz wyraźniej widać prześladowanie ludzi wierzących, ale jeżeli będą cierpliwi to nic się nie stanie. Będą tymi, których nadzieja w sercu nie zgaśnie.
Bądźmy długomyślni tzn. nie patrzmy na to, co jest w tej chwili, ale patrzmy na to, jaki jest cel, czyli, że mamy przez modlitwę, przez wytrwałość, przez cierpliwość iść konsekwentnie do przodu. Nie odwracać się. To mówię do tych, którzy wiele lat należą do wspólnoty i przeżywają różne problemy duchowe, psychiczne czy materialne, bądź cierpliwy! I to samo mówię do tych z państwa, którzy przyszli tu po raz pierwszy, bo różne motywy przyciągają ludzi tutaj. Być może jesteś już na kolejnej takiej mszy, nie pomogło to miejsce, ten człowiek, ta modlitwa i teraz szukasz czegoś nowego. Nie rób tego, bądź cierpliwy, bo cierpliwość jest najważniejsza.
Warto o tym pamiętać, że cierpliwość jest koniecznym elementem wszystkich darów, które mają wydać trwałe owoce: nawet „miłość cierpliwa jest” mówi św. Paweł (1 Kor 13,4); nie ma również wiary (o czym mówiłem wcześniej dając przykład Abrahama); nie ma nadziei bez cierpliwości itd.
Długomyślność, patrzenie na cel i konsekwentne przezwyciężanie problemów duchowych jest istotnym elementem naszego powołania chrześcijańskiego. Świadomy ważności tego daru Ducha Świętego, pogłębiaj swoje życie chrześcijanina.