2.02.2016
Temat: Człowiek prowadzony przez Ducha Świętego
Teksty: Ml 3, 1-4; Ps 24 (23), 7-8. 9-10; Hbr 2, 14-18; Łk 2, 22-32
homilia: ks. Zbyszek
W wydarzeniu, które opisuje dzisiejsza ewangelia - ofiarowaniu Jezusa w świątyni w czterdziestym dniu po Jego narodzeniu - ważną rolę odgrywa Symeon. Był to człowiek, który przeszedł przez życie prowadzony przez Ducha Świętego. Warto zwrócić uwagę na tę postać, by odkryć, na czym polega tajemnica życia ludzkiego, kierowanego przez Ducha Bożego. Od chrztu świętego, a zwłaszcza od przyjęcia sakramentu bierzmowania żyjemy darami Ducha Świętego. Trzeba nam ciągle odkrywać i pogłębiać znaczenie tych sakramentów, by żyć nimi na co dzień.
Jeżeli człowieka prowadzi Duch Boży, to wcześniej czy później człowiek ten spotka wspaniałych, wielkich ludzi wypełnionych Bogiem, również kierowanych przez Ducha Bożego. Może to mieć miejsce na początku życia, a może u jego kresu. Oto Symeon spotyka najwspanialszych ludzi, jacy kiedykolwiek chodzili po ziemi: Maryję z Nazaretu - Matkę Boga, św. Józefa oraz samego Chrystusa.
Duch Święty prowadzi człowieka do bardzo bliskiego spotkania z Chrystusem. Oto starzec Symeon bierze w objęcia Syna Bożego. Jeżeli człowieka prowadzi Duch Boży, to celem tej drogi, celem jego życia jest bliskie spotkanie z Chrystusem, jest moment, w którym może wziąć Chrystusa w swoje ramiona.
Człowiek prowadzony przez Ducha Świętego widzi znacznie dalej aniżeli inni. Duch Święty jest Światłością, która rozbłysła w ciemności. Im w większym stopniu człowiek posiada Ducha Bożego, tym dalej widzi. I oto Symeon jest pierwszym człowiekiem w Palestynie, który mówi o przyszłości Chrystusa: „Oto Ten jest postawiony na powstanie i na upadek wielu w Izraelu, na znak, któremu sprzeciwiać się będą”. On widzi już wydarzenia, które będą miały miejsce dopiero w kilkadziesiąt lat później. Jeżeli sięgnęlibyśmy do porównania, to człowiek, który posiada światło świeczki widzi w promieniu paru metrów, a kto posiada światło słońca - widzi w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Jeżeli ktoś posiada Ducha Świętego w pełni, to sercem widzi daleko. Inni się dziwią, skąd on to wie. Duch Boży, który w nim mieszka daje mu takie pewne i dalekosiężne poznanie.
Człowiek prowadzony przez Ducha Świętego musi mówić prawdę. Symeon jest pierwszą osobą, która mówi Matce Najświętszej o cierpieniu. Nie powiedział tego anioł Gabriel, nie powiedzieli tego aniołowie pasterzom. Po raz pierwszy dowiaduje się Matka Boża o czekającym Ją cierpieniu: „A Twoją duszę przeniknie miecz”, od człowieka wypełnionego Duchem Bożym. On musiał powiedzieć prawdę. Duch Święty jest bowiem Duchem Prawdy i potrzebuje świadków. Przez oddanego Mu człowieka głosi prawdę. Matce Najświętszej objawił ją przez Symeona. Przy wejściu do świątyni dowiaduje się, że będzie cierpieć.
Człowiek prowadzony przez Ducha Świętego patrzy w swoją własną śmierć z wielkim pokojem, nawet z radością. Po tym poznaje się ludzi, którzy są wierni w życiu głosowi Ducha Świętego, oni się nie lękają śmierci. Tak, jak Symeon, który czekał na spotkanie z Bogiem. Duch Święty ze śmierci, która jest dla nas przerażająca, usuwa lęk, wypełnia człowieka pokojem: „Prowadziłem cię przez życie, przeprowadzę przez trudne przejście do nowego życia”.
Dziś, gdy wspominamy nasz chrzest, w którym po raz pierwszy otrzymaliśmy płomień Ducha Świętego, kiedy po raz pierwszy wręczono nam zapaloną świecę, trzeba sobie postawić pytanie: czy idziemy za głosem Ducha Bożego? Czy On nas przez życie prowadzi? Może to światło Ducha Świętego zgasło i jesteśmy w ciemnościach, a może rzeczywiście dziś promieniuje jak słońce i nasza radość jest radością Symeona, który przeszedł przez życie prowadzony przez Ducha Świętego.