• Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie

23.05.2015

Homilia w zesłanie Ducha Świętego 

Homilia: ks. Zbyszek

        Teraz po odejściu ks. Piotra przeżywamy pewnego rodzaju rekolekcje z ks. Piotrem. Dlatego od klikunastu dni mamy różne wspomnienia, które myślę, że również u wielu z was się rodzą. Także już tu w czasie czuwania słyszeliśmy trochę o nim i pewnie on powie teraz – a tam, patrzcie na krzyż, na Pana Jezusa, mnie nie wspominajcie – ale tak patrząc teraz na tych „przedszkolaków”, których tu przyjmowaliśmy do wspólnoty, przewijało mi się w pamięci takie jedno zdanie, które ks. Piotr wypowiedział, kiedy był u nas kurs „Nowe Życie z Bogiem”. Było to przed modlitwą o wylanie Ducha Świętego na zakończenie kursu. Byłem tu, w tej parafii wtedy drugi tydzień, wiele się działo i też tak wszystko było z marszu, a on wtedy zaczął od tego zdania – pewnie wszyscy tu obecni przeżywaliście kiedyś taką chwilę nowego życia, taką chwilę, kiedy Duch Święty odmienił coś w was - Wówczas pomyślałem, genialnie proste od tego trzeba było zacząć, miałem to powiedzieć.

       Często jest tak, że ktoś przypomina pewne oczywiste sprawy, które właśnie wydobywają się w danej chwili. Dlatego dzisiaj, jakby ponaglony tamtym wezwaniem, chciałbym od tego zacząć.

       Moi kochani, przecież każdy, nie wiem, czy każdy, mówię teraz za siebie, ja miałem taką chwilę, kiedy wszystko się odmieniło właśnie dzięki działaniu Ducha Świętego, poczułem się wolnym, dzieckiem Bożym, synem umiłowanego. Jeszcze tak tego wtedy nie nazywałem, bo jeszcze może tak do końca nie byłem świadomym tego, co się stało. To wszystko trwało, to był proces uświadamiania sobie tego, co naprawdę się wydarzyło, ale owocem tych zmagań, gdzie walczy Duch Święty, w każdym człowieku jest właśnie wolność. I kiedy krystalizował się temat tegorocznego czuwania „Gdzie Duch Pana jest obecny tam wolność” (to słowa św. Pawła z listu do Koryntian), to właśnie uświadomiłem sobie, że sam powinienem o tym zmaganiu się Ducha Świętego we mnie choćby parę słów powiedzieć.

       Otóż parę lat temu doświadczyłem uwolnienia (uwolnienia dosłownie) od nałogu palenia, kiedy wreszcie zdecydowałem się na powiedzenie Panu Jezusowi: „tak, teraz Ty działaj, to już koniec z tym zniewoleniem”. W tym jednym momencie poczułem niesamowite działanie uwalniające. Wiedziałem, że to się skończyło, po prostu tego nie ma. To, z czym sobie nie umiałem poradzić, czego się wstydziłem tak bardzo przez tyle lat, w tym momencie już tego nie ma. Jeszcze nie byłem do końca pewny, ale czułem, że coś się niezwykłego stało.

       Potem dopiero po jakimś czasie zacząłem doświadczać coraz więcej łask właśnie w tej wolności, którą już miałem. Takich łask, które wypływały wprost już później, byłem tego pewny, z Bożej miłości, a więc doświadczenie ogromnej radości w służbie kapłańskiej, w sprawowaniu tego, co przedtem sprawowałem też, ale jeszcze nie było takiego otwarcia, takiej radości. Miałem także nowe spojrzenie na powierzone mi osoby, spojrzenie z większą miłością, z większą troską, pasterską, ojcowską, i wtedy zacząłem doświadczać, że te osoby też inaczej na mnie patrzą. To było niesamowite doświadczenie tego, jak Pan Bóg działa, kiedy człowiek przyjmuje, kiedy wreszcie zdecyduje się powiedzieć „tak”, kiedy zdecyduje się odpowiedzieć na Jego wezwanie. On wtedy zaczyna działać i dawać takie dary, takie łaski, o które nawet człowiek wtedy nie prosił, bo ja nie prosiłem o to, nawet nie wiedziałem o co mogę prosić. Może nawet zazdrościłem na spotkaniach modlitewnych tych nadzwyczajnych darów, charyzmatów, a otrzymywałem takie można powiedzieć prozaiczne, ale bardzo potrzebne dla mnie, dla mojej posługi.

       Dzisiaj, w tym kontekście pragnę to mocno podkreślić, jak ważne jest doświadczenie wolności dziecka Bożego, jak ważne jest to, żeby nauczyć się żyć tą świadomością na co dzień, że jestem umiłowanym dzieckiem Bożym, że jestem synem, córką Najwyższego, że Duch Święty daje mi tą łaskę przybrania za dzieci Boże. To On sprawia, że wypełniamy Boże przykazania, nie dlatego, że tak jest nakazane, ale dlatego, że kochamy Boga, że ufamy Mu, bo tak bardzo doświadczyliśmy Jego łaski. Bardziej ufamy Jemu niż sobie i to przekonanie, że wolność, którą nam daje Pan Bóg nie jest wolnością od czegoś, ale do… do daru jeszcze większego, daru z siebie, do jeszcze większego obdarowywanie sobą innych, czyli do daru miłości.

       Jedną z łask, które doświadczałem w ostatnich latach to mocne przeżywanie wielkiego czwartku, kiedy w postawę służby Jezusa mogę wcielać się tak bardzo dosłownie właśnie w czasie obrzędu umywania nóg. To jest ten dar miłości z samego siebie wprost, kiedy mogę stanąć jako Pan Jezus wobec osób powierzonych mojej trosce to wtedy tak bardzo mocno działa Duch Święty obdarowując pasterską miłością mnie, obdarowując także niesamowitym doświadczeniem te osoby, które przyjmują ten znak, ten gest mówiący o tym, że są kochane za darmo, że nie muszą w ogóle zasługiwać na ten gest, nie muszą zasługiwać na to, że ktoś, że Bóg w tej osobie kapłana zniża się do nich, klęka, że właśnie jest to Bóg z miednicą i z ręcznikiem w ręku, który po prostu chce służyć, chce tą osobę dotykać z czułością i przyjmować, jako swoje ukochane dziecko.

       Dlatego dziś, za chwilę chciałbym zaproponować ten gest wam wszystkim, którzy chcecie go przyjąć, jako dar potwierdzenia, że jesteście umiłowanymi dziećmi i że w tym darze przychodzi do was Duch Święty, przychodzi do was z wolnością. Będzie tutaj ławka ustawiona w środku nawy głównej, na tą ławeczkę może oczywiście usiąść dwie, trzy osoby i później się wymieniać. Nie musi to być taki oczywiście gest dosłowny. Będzie miska, będzie dzban, natomiast jeśli są problemy tekstylno obuwnicze to może to być tylko taki gest symboliczny, pozwolić się dotknąć dłonią, czy ręcznikiem, ale ważne jest, żeby pomyśleć w tym momencie od czego chcę być tak do końca uwolniony, w jaki sposób jeszcze Pan Bóg musi tutaj zadziałać, żebym ja Boży dar przyjął do końca, żebym rzeczywiście otworzył się na działanie Ducha Świętego, który woła, abym szedł i głosił miłość, żebym szedł do drugiego człowieka, żebym budował wspólnotę Kościoła, bo to jest zadanie Ducha Świętego, który pragnie nie tylko mnie obdarować, ale chce przeze mnie obdarować całą wspólnotę Kościoła w mojej rodzinie, tam, gdzie mam głosić, przekazywać wiarę, gdzie mam modlić się, w domu, wśród swoich bliskich, rozmawiać też na temat wiary, troszczyć się o jedność z Bogiem, z człowiekiem w moim najbliższym otoczeniu. 

       Ten gest umycia nóg łamie bariery. Najpierw trzeba pokonać barierę wstydu, jakiegoś skrępowania i to jest  piękny gest, w którym uczymy się obalać mury, obalać to wszystko, co jeszcze nas odgradza od Boga, od drugiego człowieka. Dlatego w tym geście tak bardzo mocno działa Duch Święty. Otwórzmy się więc na ten gest, otwórzmy się na modlitwę do Ducha Świętego, aby właśnie teraz w tę noc, w tę świętą noc Duch Święty zaczął działać w każdym z nas, byśmy teraz Jego mocą obalali te mury w naszym życiu i szli z mocą Ducha świętego, z Jego światłem, z Jego pokojem w sercu do tych, którzy są najbardziej potrzebni tutaj dla nas, którzy najbardziej potrzebują pomocy, naszego świadectwa.

       Dziś mówi nam Pan Jezus „Pokój wam” posyłam was, weźmijcie Ducha Świętego. Pomyślmy drodzy bracia, jakiego Ducha pragnę przekazywać innym, czy rzeczywiście idę do każdego człowieka z Bożym pokojem, czy buduję swoim przykładem, czy pragnę kształtować życie w oparciu o dobro o pokój, o miłość? Czy naprawdę przez moje życie, ktoś wokół mnie uwierzy bardziej, usłyszy przeze mnie wielkie dzieła Boże? To jest cel naszego przyjęcia daru Ducha Świętego. Dlatego już teraz otwierajmy się na to działanie.


Liturgia dnia

Polecamy

Licznik odwiedzin

Odsłon artykułów:
309788

Odwiedzający

Odwiedza nas 2 gości oraz 0 użytkowników.

Datki na ubogich

Prowadzimy też działalność charytatywną. Nasze środki finansowe są bardzo ograniczone, dlatego ogromną pomocą, dającą możliwość wspomożenia większej ilości potrzebujących, będzie każde wasze wsparcie. Serdecznie dziękujemy!

Podajemy konto, z którego pieniądze są przeznaczone na pomoc ubogim.

Rzymskokatolicka Parafia p.w. M. B. Różańcowej w Skoczowie
Akcja charytatywna
Bank Spółdzielczy Skoczów

19 8126 0007 0003 5129 2000 0020

Mapa

Kontakt

ul. Harcerska 12
43-430 Skoczów
Polska

E-mail: bogurodzica@ox.pl
Tel.: (33) 857 71 60