3.11.2015
Temat: Owoce Ducha Świętego - łagodność
Teksty: Rz 12, 5-16a; Ps 131 (130), 1. 2-3; Łk 14, 15-24
„Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe…”, to pełne miłości, uprzejme, łagodne, zaproszenie z Ewangelii, a właściwe usilne błaganie o skorzystanie z cudownego daru dającego szczęście wieczne. Przychodzimy, by ucztować razem z naszym Panem i Królem, by już tu na ziemi zakosztować szczęścia Jego królestwa. Jego stół zastawiony jest obficie – najpierw pokarmem Słowa – które przypomina nam, kim jesteśmy: „Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie…”, dlatego – wg słów św. Pawła - żyj miłością braterską, jak najlepiej i gorliwiej korzystaj z Bożych darów i charyzmatów, bądź płomiennego ducha; błogosławcie, a nie złorzeczcie. We fragmencie dzisiejszego czytania z Listu do Rzymian widzimy cały katalog cech i zadań człowieka duchowego, napełnionego darami Ducha Św., darami, które za natury swej powinny wydawać owoce.
Dziś przybliżamy sobie owoc łagodności, cecha, sprawność, dyspozycja niezbyt dziś popularna, bo kojarzona z uległością, nieporadnością, co nie pasuje do dzisiejszego świata opartego na przebojowości, zwłaszcza do mężczyzny, który ma być twardy, nieustępliwy. Tymczasem istota postawy łagodności mieści się w dobrotliwym odnoszeniu się do otoczenia i samego siebie, w powstrzymywaniu gniewu, agresji ale też pomaga zwalczać obojętności i pobłażliwość; przejawia się wewnętrznym pokojem, spokojnym i konsekwentnym reagowaniem w trudnych sytuacjach, pozwala nawiązywać poprawne relacje z Bogiem, światem i z innymi ludźmi i z sobą samym. (W imieniu „Zbigniew”, „pozbywający gniewu” także zawarta jest istota tego owocu Ducha).
Łagodność jest oznaką mądrości, która miłuje pokój, powoduje ustępliwość w sporach. Nasza łagodność ma wyrażać się w zdolności wybaczania urazów i bycia wyrozumiałym dla błędów naszych bliźnich, nawet wtedy, gdy w zamian nie możemy się tego spodziewać od nich.
Dostojewski napisał piękny utwór pt. „Łagodna”, w której Bohater - narrator, czuwający przy zwłokach swej żony - samobójczyni, opowiada historię ich małżeństwa. Poznał ukochaną w swym lombardzie, gdzie przychodziła, zastawiając pamiątki rodzinne. Zwróciła jego uwagę swą delikatnością i poczuciem dumy. Zaznajomiwszy się z jej sytuacją domową, postanowił się ożenić z szesnastoletnią panną. Kiedy został jej mężem, żądał całkowitego podporządkowania się i akceptacji dla jego stylu życia, sknerstwa, tłamsił ją psychicznie i doprowadził jej zdrowie fizyczne i psychiczne do ruiny; a jednak jej łagodność połączona z wiernością choć jej nie przywróciło szczęścia, jemu nie dawała spokoju i wreszcie otworzyła mu oczy, podczas choroby swej żony i długiej rekonwalescencji zrozumiał swój błąd i chciał go naprawić, choć jej to życia już nie uratowało. Wspominamy w pierwszych dniach listopada znanych nam zmarłych. Wielu z nich także swą łagodnością zjednywały serca bliskich sobie osób, przybliżając ich do Boga. Łagodność jest niezbędną cechą człowieka głoszącego Ewangelię.
Łagodność (tak jak inne owoce Ducha) by stała się dyspozycją trwałą musi być wynikiem pracy nad sobą i działania łaski Bożej. Dlatego najpierw wpatrujemy się w Tego, który jest wzorem łagodności, który przyszedł na świat, jako Dzieciątko w żłobie, milczał wobec Piłata, został obnażony na krzyżu, był pokorny i łagodny nawet w swej chwale. Jezus mówi: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”. Takim tylko sercem pełnym łagodności możesz ze Mną dokonywać cudów przemiany serc innych i będziesz ze mną zbawiał świat.
Łagodność jest pełna miłosierdzia, a jednocześnie nie jest stronnicza i obłudna. Łagodność nie broni się, nie szuka własnych racji. Posiada ona coś z Bożego spojrzenia na człowieka, pozwala dostrzec godność człowieka, jego osobowość, wartości, które są dla niego ważne i istotne, pozwala niejako wejrzeć w głąb duszy drugiego człowieka i właściwie go zrozumieć. Człowiek posiadający ten dar potrafi zawierzyć swoje życie Bogu ufając, że Bóg go zawsze dostrzeże i sprawiedliwie osądzi. Można powiedzieć, że łagodność, podobnie jak wierność, jest cechą, która określa, kim rzeczywiście jesteśmy.
Z pewnością dziś potrzebujemy prorockiego świadectwa ludzi łagodnych i pokornych. Szczególnie w tym, co przyciągnie, uspokoi, skłoni do postawienia sobie ważnych pytań. Otwórzmy zatem nasze serca na Ducha Świętego, owocujmy łagodnością, która jest dobra i potrzebna każdemu człowiekowi. Nieśmy ten dar naszym bliźnim. I „niech będzie znana wszystkim ludziom wasza wyrozumiała łagodność” (Flp 4, 4-5).