• Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie
  • Parafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w SkoczowieParafialna Wspólnota Modlitewno - Ewangelizacyjna św. Bogurodzicy w Skoczowie

Uzdrowienie z łuszczycy - Magda

Poprosiłem Boga - Mikołaj

Uzdrowienie Agatki

Uzdrowienie dziecka z padaczki - Irek

Dzięki Bogu mamy gdzie mieszkać

Wymodlona Maria - Rita

 

 

Uzdrowienie z łuszczycy - Magda

3.07.2012

      Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Magda.

      Dwa lata temu zachorowałam na anginę i po podaniu antybiotyku pojawiła się niepokojąca wysypka na moim ciele. Po konsultacji z dermatologiem okazało się, że jest to łuszczyca, nieuleczalna choroba skóry, którą można podleczyć, ale nie można do końca wyleczyć.

      W ciągu 2 tygodni choroba coraz bardziej się rozprzestrzeniała, do tego stopnia, że miałam ją już na całym ciele. Do tego występowała gorączka w niektórych miejscach. Rozpoczęłam leczenie, ale efektów nie było i nie dało się tego nawet podleczyć, chociaż byłam u wielu lekarzy. Po trzech miesiącach zmagania się z chorobą nadal nic mi nie pomagało, żaden podany lek i żadna maść.

      W międzyczasie uczęszczałam na msze z modlitwą o uzdrowienie. W czerwcu zdecydowałam się na wyjazd na rekolekcje połączone z dietą oczyszczającą dr Ewy Dąbrowskiej, gdzie spędziłam 10 dni. Tam Jezus uzdrawiał przez kapłanów moją duszę, a przez ręce lekarzy moje ciało. Po powrocie do domu choroba nie ustępowała, ale ja wierzyłam, że Pan Bóg mnie uzdrowił. 

      W ciągu 2 tygodni widziałam, jak z mojej skóry zaczęła znikać łuszczyca. Od tamtego czasu minęło już 2 lata i łuszczyca nigdy się nie pojawiła, aż do dnia, kiedy przed dwoma miesiącami zobaczyłam znowu zmiany na mojej skórze i zaczęłam się martwić. Widziałam, jak choroba znowu się rozwija. Wiedziałam, że to uzdrowienie, które było dwa lata temu jest wezwaniem mnie przez Boga do złożenia świadectwa, ale nigdy tego nie uczyniłam.

      W zeszłym tygodniu uczestniczyłam w rekolekcjach z ojcem Johnem Bashoborą i tam prosiłam Jezusa o uzdrowienie mojego ciała i również tam obiecałam, że teraz już na pewno dam świadectwo Jego Boskiej mocy.

      Podczas modlitwy ojciec John powiedział, że Jezus uzdrawia osobę z choroby skóry, Jezus powiedział to do mnie. W ciągu dwóch dni choroba odeszła całkiem. Dziękuję Ci Jezu. Muszę jeszcze powiedzieć, że w marcu uczestniczyłam w kursie Nowe Życie i chcę wam powiedzieć, że Jezus żyje i czyni wszystko nowe w moim życiu, ale nie naraz tylko powoli, lecz skutecznie. Uczy mnie przy tym cierpliwości. Dziękuję Ci Jezu i kocham Cię, chwała Panu!

do góry

Poprosiłem Boga - Mikołaj

3.07.2012

      Mam na imię Mikołaj, jestem ministrantem w Pierśćcu w parafii św. Mikołaja. W grudniu, kiedy modliliśmy się w kościele bardzo było zimno. Nie ubrałam się ciepło i myślałem, że naprawdę zacznie mi być słabo i po prostu nie wytrzymam i wyjdę z kościoła do zakrystii. 

      Naraz zacząłem się modlić bardzo głośno i prosić Boga, żeby mi pomógł, żeby było mi cieplej. Po paru chwilach zaczęło mi być ciepło i bardzo się z tego ucieszyłem, bo już nie odczuwałem tego zimna, które dotychczas mi niezmiernie dokuczało. Chwała Panu!

do góry

Uzdrowienie Agatki

świadectwo przysłano 29. 04. 2012 

       Szczęść Boże! Miesiąc temu prosiłam o modlitwę za Agatkę, uczennicę klasy II szkoły podstawowej, która uległa poważnemu wypadkowi przechodząc na pasach. Stan był bardzo ciężki z zagrożeniem życia, dziecko było w śpiączce farmakologicznej, lekarze obawiali się najgorszego, stwierdzili, że co mogli to zrobili, reszta w ręku Boga. Wiele osób w jej intencji się modliło, prosiłam również waszą wspólnotę o modlitwę. 

       Dziewczynkę szczęśliwie wybudzono, obyło się bez powikłań, szybko wraca do zdrowia. Chwała Panu za łaskę jej życia i zdrowienie. Za modlitwę w jej intencji Bóg zapłać.

Uzdrowienie dziecka z padaczki - Irek

2.10.2012

       Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Irek, wspólnie z żoną jesteśmy rodzicami trojga dzieci.

      U naszej najmłodszej córeczki urodzonej w lipcu 2011 roku, w terminie, bez żadnych komplikacji, w grudniu wystąpiły ataki padaczki. Lekarze poinformowali nas, że jest to jeden z najgorszych rodzajów padaczek dziecięcych.

        Od końca grudnia Michasia przyjmowała lek przeciwpadaczkowy. Po kilku dniach ataki ustąpiły. Zrobiono jej mnóstwo badań. Badano płyn mózgowo-rdzeniowy, zrobiono rezonans, badania w kierunku chorób metabolicznych. Okazało się wszystko w porządku. Lekarze nie byli w stanie określić przyczyny choroby. Zdiagnozowali padaczkę z napadami o nierozpoznanej etiologii.

         Rokowania były wielce niepewne. Bardzo martwiliśmy się, jak będzie przebiegał dalszy rozwój Michasi. Mogło być różnie. W maju jeden z lekarzy podjął ryzykowną decyzję o powolnym odstawieniu leku. Lek ten, szczególnie przy dłuższym podawaniu może poważnie zaszkodzić dziecku. Może spowodować m.in. nieodwracalne ograniczenie pola widzenia, nadpobudliwość psychoruchową i inne. Powoli zgodnie z poleceniem lekarza zmniejszaliśmy dawkę leku. W sierpniu Michasia otrzymała ostatnią porcję.

      Trzynastego września, we wspomnienie Matki Boskiej Fatimskiej byliśmy na badaniu EEG. Okazało się, że zapis jest prawidłowy. Chcemy też zaznaczyć, że Michasia po okresie zastoju pięknie się rozwija.

         Od początku choroby Michasi wierzyliśmy w możliwość jej całkowitego uzdrowienia. Od razu poprosiliśmy wszystkich krewnych, przyjaciół, znajomych o modlitwę. Powstało coś w rodzaju sieci modlitewnej, bo każdy znajomy ma swoich znajomych i przekazuje dalej. Zupełnie obcy ludzie podjęli Nowennę Pompejańską, konkretne wyrzeczenia, posty w intencji uzdrowienia naszej córeczki, całe morze modlitw za nasze dziecko. Prosiliśmy o wszystko, o uzdrowienie Michasi z padaczki, o możliwość odstawienia leku, oraz o jej zdrowy rozwój. Jesteśmy przekonani, że Pan Bóg działa nieustannie. Kolejny raz okazał swoją moc, jak mówi psalmista „schylił się nad nami, wydobył nas z dołu zagłady i z kałuży błota, stopy nasze postawił na skale i umocnił nasze kroki”. Jesteśmy Mu wdzięczni za okazaną nam łaskę.

         Pamiętamy też o wszystkich, którzy w tym najtrudniejszym dla nas czasie wspierali nas swoją modlitwą. Trudno nam wszystkich wymienić, bo często są to osoby, których nie znamy, a które przejęły się losem naszej Michalinki i pomagały nam przejść przez to doświadczenie. Wszyscy jesteście obecni w naszej codziennej modlitwie. Chwała Panu!

do góry

Dzięki Bogu mamy gdzie mieszkać

(jesień 2013)

         Historia dotyczy 2011 roku i jest związana z kamienicą w Łodzi, którą chciano wyłudzić w podstępny sposób na podstawie fałszywego testamentu i fałszywych zeznań podstawionych ludzi. W aferę było zamieszanych kilkanaścioro osób, w tym także prawnicy.

       Nad mieszkańcami wisiało niebezpieczeństwo utraty dachu nad głową. Sąd nawet przyznał kamienicę fałszywym spadkobiercom, ale mieszkańcy ciągle i z determinacją odwoływali się. 

           Sprawa była skomplikowana i trudna do przeprowadzenia. Nasza znajoma z Ustronia cały rok modliła się w intencji kamienicy, na co my patrzyliśmy trochę z niedowierzaniem, jak zwykłe modlitwy mają pomóc? Przecież, jak my mieszkańcy, nie weźmiemy sprawy w swoje ręce to nikt tu nie pomoże. Jacy byliśmy zdziwieni, kiedy okazało się, że sąd potwierdził oszustwo i próbę wyłudzenia. Złodzieje zostali ujęci i aresztowani, a my dzięki Bogu mamy gdzie mieszkać i dalej spokojnie żyć. Chwała Panu! (Marek i Ela z Łodzi)

Wymodlona Maria - Rita

(jesień 2013)

             Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 

             Moi znajomi mają już córkę (7 lat) i  bardzo chcieli jeszcze mieć drugie dziecko. Niestety po 4 miesiącach kobieta straciła dziecko. Po następnych kilku miesiącach znowu poroniła drugą ciążę. Jednak ich wiara nie ustawała pomimo, że byli już załamani i zniechęceni.

            W tej intencji modlili się oni, cała rodzina i znajomi rodziny i dzięki ich modlitwom 8. X. na świat przyszła Maria - Rita.

            Nigdy nie należy wątpić, Pan Bóg nie zostawia nikogo. Jest wspaniałomyślny i wysłuchuje nasze modlitwy i wołania. Chwała Panu!

Rodzina ze Skoczowa  

do góry

Liturgia dnia

Polecamy

Licznik odwiedzin

Odsłon artykułów:
334944

Odwiedzający

Odwiedza nas 51 gości oraz 0 użytkowników.

Datki na ubogich

Prowadzimy też działalność charytatywną. Nasze środki finansowe są bardzo ograniczone, dlatego ogromną pomocą, dającą możliwość wspomożenia większej ilości potrzebujących, będzie każde wasze wsparcie. Serdecznie dziękujemy!

Podajemy konto, z którego pieniądze są przeznaczone na pomoc ubogim.

Rzymskokatolicka Parafia p.w. M. B. Różańcowej w Skoczowie
Akcja charytatywna
Bank Spółdzielczy Skoczów

19 8126 0007 0003 5129 2000 0020

Mapa

Kontakt

ul. Harcerska 12
43-430 Skoczów
Polska

E-mail: bogurodzica@ox.pl
Tel.: (33) 857 71 60