2.11.2010
Temat: Jak okazać wierność zmarłym
Teksty: Hi 19, 23-27; Ps 103, 1-18; Rz 6, 3-9; Mt 27, 45-50. 28, 5-8
Co ma wspólnego wierność ze wspominaniem zmarłych?
Dla tych z państwa, którzy nie wiedzą, od zesłania Ducha Świętego, rozważamy „wierność”. Dzisiaj jest dzień Wszystkich Wiernych Zmarłych. Czy można te dwa wydarzenia połączyć? Spróbujmy
Wyjdę od prawdy już tu omawianej: Bóg jest wierny, absolutnie wierny, nigdy nie zmieni swojego zdania. Owa wierność ma fundament w Jego miłości, która też jest niezmienna. Oba te fakty, Boże przymioty, są podstawą naszej nadziei. Popatrzmy na to, co dotychczas powiedziałem z perspektywy psalmu dzisiaj śpiewanego (Ps 103). Cytuje niektóre wersety: (w. 8) „Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bogaty w łaskę”. (w. 10) „Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca”. (w. 12) „Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki” (w.13b) „Tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją”. Mimo naszej grzeszności, mamy ufność w Bogu w Jego wierności, że nie odwróci się od nas, ale nas przygarnie do siebie.
Owszem Bóg nas nie odrzuca, ale chce zweryfikować naszą wierność i co robi? Przypomnę czytanie z księgi Hioba. Hiob był wierny Bogu. Na pewno grzeszył, jak każdy inny. Bóg pozwolił szatanowi sprawdzić tego człowieka i powiedział: Możesz wszystko zrobić, ale nie wolno ci mu odebrać życia. Faktycznie, szatan odbiera mu po kolei: dzieci, majątek i ostatecznie zdrowie. Jak zachowuje się Hiob? Mimo różnych problemów, o których tu nie chcę mówić, ostatecznie jest wstanie wypowiedzieć piękne wyznanie wiary: „Wybawca mój żyje” Co ty dzisiaj powiesz Bogu? Nie dlatego, że ja tego chcę, powiedz w myślach, to co Hiob: Wybawca mój żyje? Nie ważne czy czujesz się grzesznikiem, jesteś duchowo pusty, może psychicznie źle się czujesz, itd. Właśnie mów za Hiobem: Wybawca mój żyje!
Pamiętam wielokrotnie z mojego życia, kiedy Pan Bóg weryfikował moją wiarę np. przez śmierć najbliższych. Może u ciebie jest podobnie, więc nie odwracaj się od Boga, ale ucz się od Niego wierności.
Kiedy jesteś na cmentarzu i patrzysz na zimną płytę nagrobną kogoś bliskiego czy obcego, to co myślisz, w co wierzysz? Wyobraź sobie siebie na cmentarzu. Jesteś wstanie teraz powiedzieć: Wybawca mój żyje z tym człowiekiem, który tam jest w grobie?
Tę prawdę podobnie wypowiedział: św. Paweł: „Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6, 8n). Wiara jakby czyni most ponad śmiercią.
Co ma więc wspólnego wierność ze wspominaniem zmarłych?
Kolejny raz wypada przypomnieć prawdę podstawową: Każdy jest grzesznikiem i niestety umiera z grzechem. W 2 Księdze Machabejskiej jest opisane takie wydarzenie: Ginie pewna grupa żołnierzy. Kiedy chcą ich pochować, to okazuje się, że każdy pod ubraniem miał schowane posążki bożków. Popełnili grzech. Juda, naczelny dowódca, postanowił złożyć ofiarę w świątyni za nich, aby w ten sposób został przebaczony im grzech. To klasyczny przykład na moc modlitwy za zmarłych.
Podobny wymiar ukazuje nam św. Grzegorz (parafraza): Jak złoto musi być oczyszczone w ogniu zanim zajaśnieje pełnym blaskiem, tak i dusza musi oczyścić się w czyśćcu zanim zajaśnieje blaskiem chwały nieba; w życiu przyszłym przechodzimy powtórny chrzest przez ogień Boży, który nas oczyszcza i uzdalnia do przyjęcia pełnej Bożej miłości.
My kochamy Boga na ziemi niedoskonale. Potrzebujemy ognia Ducha Świętego, żeby nasza miłość była oczyszczona. Jeśli więc modlimy się za zmarłych, to pomagamy im w pełniejszym i szybszym otwarciu się na oczyszczający ogień Ducha Świętego.
Podsumowując: Modląc się za zmarłych okazujesz im wierność w miłości, przyjaźni i w jedności wiary, która łączyła was za życia, a którą kontynuujesz po ich ziemskiej śmierci.