20.01.2004
Temat: Ósme przykazanie
Teksty: Mt 5, 33 – 37; Ps 34
Chrystus komentuje część ósmego przykazania, ponieważ Żydzi w tamtych czasach najczęściej w tym zakresie łamali to przykazanie. Chodzi o częste przysięgania na Boga i Jego dzieła, aby podkreślić w ten sposób swoją prawdomówność. Bardzo często podpierali się przysięgą na przykład stwierdzali. „To, co powiedziałem jest prawdą. Przysięgam na ołtarz Boga” lub „Na Boga w niebie przysięgam, że oni mnie skrzywdzili” Dlatego Jezus bardzo mocno krytykuje ich mówiąc, że podważają wiarygodność Boga i wciągają Go w ludzkie animozje. Dodaje: Nie wolno ci tego robić, bo nie ty uczyniłeś świat, a nawet nie możesz zmienić koloru swoich włosów.
Dodaje na końcu: „Niech twoja mowa będzie Tak, tak; nie, nie”, bo skoro one są tak, to są tak, a skoro są nie to są nie. Nie potrzebujesz przysięgi. O twojej wiarygodności nie decyduje przysięga, ale prawdomówność wynikająca z czystego serca. Prawdą jest relacja do Boga i bliźniego, nie przysięga.
Gdzie i kiedy my najczęściej łamiemy to przykazanie?
Rachunek sumienia:
1. Czy jesteś wierny prawdzie? (tzn. że masz zasady, którymi żyjesz i czy te zasady przekładają się na konkretne życie).
2. Czy zdarzają ci się pomówienia? (Są wtedy, kiedy nie sprawdzasz wiarygodności usłyszanej informacji, a ją powtarzasz.)
3. Czy lubisz plotkować (obmawiać)? (Nie znasz kogoś, wiesz o nim niewiele, a mówisz o nim, czyli dopisujesz mu pewne cechy, których on nie posiada. Niekoniecznie muszą to być zaraz bardzo złe, dramatyczne rzeczy o tym człowieku, ale mogą być tzw. półprawdy, ćwierćprawdy itd.)
4. Czy szkodzisz bliźniemu przez oszczerstwa? (Całkiem wyssane z palca, nieprawdziwe rzeczy mówisz o bliźnim)
5. Czy zdajesz sobie sprawę, że właśnie oszczerstwo, w mniejszym stopniu obmowy, a w jeszcze mniejszym plotki, ale wszystkie one równocześnie powodują, że podcinasz, niszczysz, deformujesz dobre imię danego człowieka, o którym te słowa wypowiedziałeś?
6. Czy dochowałeś tajemnicy, sekretu? Dla naszej wspólnoty: Czy wynosiłeś poza wspólnotę opinie o osobach ze wspólnoty?
7. Czy niszczyłeś więzy małżeńskie, rodzinne, koleżeńskie przez kłótnie, zniewagi i złości? W jakim stopniu ty byłeś przyczyną owej kłótni, zniewagi, czy złości, albo czy byłeś perfidny w tym zakresie?
8. Czy świadomie prowokowałeś słowem, czy postępowaniem innych ludzi, aby ich poróżnić ze sobą?
9. Jeśli kogoś obraziłeś plotką, oszczerstwem, obmową, czy miałeś odwagę odwołać to i przeprosić pokrzywdzoną osobę?
10. Czy byłeś naiwniakiem i przyjmowałeś bezmyślnie i bezkrytycznie opinie innych ludzi o kimś?
11. Czy miałeś odwagę przeciwstawić się kłamstwu w swoim środowisku i stanąć w obronie niesłusznie posądzanych
Żydzi to przykazanie łamali w taki sposób, że po prostu kłamali ewidentnie i na dodatek powoływali się na Boga, czyli było to podwójne kłamstwo. My żyjemy w czasach chyba trochę innych, gdzie kłamstwo jest czymś, bardzo powszechnym, szczególnie u osób piastujących ważne stanowiska publiczne. Kłamie się oficjalnie i wszyscy o tym wiedzą, a kiedy się komuś udowodni kłamstwo, to zawsze istnieje możliwość kolejnego kłamstwa dla podkreślenia swojej niewinności.
Każde kłamstwo ma potworny skutek. Raz, że zabija (w prawdzie powoli) człowieka, a dwa, że podważa naszą wiarygodność. Ile razy podważysz wiarygodność drugiego człowieka, to przestają tobie wierzyć inni.
Bagatelizowanie tego przykazania wynika między innymi z tego, że po jednym kłamstwie nie widzimy złych skutków. Prawda o łamiących to przykazanie jest brutalna, powoli rozcieńczamy siebie: „tak” już nie jest czystym „tak”; „nie” już nie jest klarownym „nie”. Prawda wiary moralności się rozmywa – umieramy.