5.06.2013
Temat: Duch Święty tłumaczy pisma
Teksty: Dz 2, 14-36; Ps 71 ; Łk 4, 16-22a
Owocem tegorocznego czuwania na zesłanie Ducha Świętego niech będzie cykl kazań dotyczących roli Parakleta w życiu pierwszego Kościoła i naszym. Dzisiaj o tym jak Duch Święty pozwala nam zrozumieć Pisma.
Najpierw jednak o Jezusie, który jest napełniony Duchem Świętym. Przypomnę dziś czytaną Ewangelię. Akcja dzieje się w Nazarecie w synagodze. Przychodzi rodak nikomu raczej nieznany Jezus, pozwalają Mu czytać słowo Boże i komentować święty tekst. A Jezus - jak stwierdza św. Łukasz: „w mocy Ducha” po przeczytaniu fragmentu proroka Izajasza, przypomnę: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie” (Łk 4,18) - stwierdza: „Dziś na mnie wypełniły się słowa Pisma”, tzn. ja jestem namaszczony Duchem Świętym, czyli jestem oczekiwanym Mesjaszem, to się dzieje dzisiaj na waszych oczach!
Przypatrzmy się teraz jak Paraklet uzdolnił św. Piotra do zrozumienia Starego Prawa.
Jest to pierwsze nauczanie Piotra po zesłaniu Ducha Świętego. Piotr aż trzy razy powołuje się na Stary Testament. Żydzi doskonale znali te teksty, ale nie potrafili je zinterpretować.
Pierwszy brzmi tak: „W ostatnich dniach - mówi Bóg - wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy - sny. Nawet na niewolników i niewolnice moje wyleję w owych dniach Ducha mego, i będą prorokowali” (Dz 2, 17n). Piotr podobnie jak Jezus w mocy Ducha Świętego mówi: Dziś spełniły się słowa proroka Joela (Jl 3, 1-5) na nas. My nie jesteśmy pijani, jest dopiero 9 rano, jesteśmy w 100% trzeźwi, to Duch Boży powoduje w nas taką radość.
Drugi fragment tym razem jest Psalm 16 „Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością, bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu. Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy” (Ps 16, 9-11). Żydzi znali ten tekst, ale nie wiedzieli, że ten Psalm zapowiada to, że Jezus nie umrze na wieki, ale będzie trwał na wieki w radości przed Bogiem. Piotr tylko dzięki Duchowi św. mógł mieć takie zrozumienie słowa Bożego.
Trzeci fragment, który dzisiaj słyszeliśmy Ps 110 „Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół Twoich, jako podnóżek pod Twoje stopy.” Psalm odmawiany wielokrotnie przez Żydów i co on ma wspólnego z Jezusem? Może być podwójnie zrozumiany: a) Zgodnie z wiarą Izraelitów, że nie ma zmartwychwstania, więc i Dawid złożony w grobie, nie mógł wstąpić do nieba lub
b) Dawid sam stwierdza, że słowa te dotyczą Mesjasza.
Co z tego wynika? Tylko Duch Święty daje właściwe zrozumienie Pisma św. i tylko On wyjaśnia, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem i jedynym Zbawicielem.
A jakie ma to znaczenie dla nas? Bez pomocy Ducha Prawdy nie zrozumiemy Biblii, będzie dla nas martwą księgą, może historycznym opisem, ale obcym nam. Jeśli otworzysz się na Jego działanie, słowo Boże da ci odkryć sens wiary w Jezusa, sens zbawienia, itd. Również Duch Święty da ci zrozumienie tego, co jest najważniejsze na przykład na takich mszach św. nie sensacyjne odczucia (owszem one mogą być pomocne), ale najważniejsze, że dzięki mocy Ducha Św. możemy na poziomie żywej wiary odnowić relacje do trójcy Przenajświętszej i być uzdrowiony najpierw na duszy a potem ciele.
Duch Święty jest nam i dzisiaj niezbędnie potrzebny, dlatego prośmy Go, by na nas się wylewał i dał nam zrozumienie istoty naszego zbawienia w Jezusie.
3.07.2012
Temat: Duch Święty sprawcą jedności
Teksty: Dz 2, 42-47; Ps 133; J 17, 20-26
W Dziejach Apostolskich czytaliśmy: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie”. Równoległy tekst, który też jest takim podsumowaniem czasów apostolskich (Dz 4,32) brzmi: „Jeden duch i jedno serce ożywiało wszystkich, którzy uwierzyli”. Jeden Duch jest sprawcą jedności.
Moi drodzy, apostołowie mieli ten sam problem co i my - szatan kusi człowieka wykorzystując jego inteligencję, różne uzdolnienia, ambicje, itd., żeby rozbić jedność między współwyznawcami Jezusa.
Jezus doskonale sobie zdawał sprawę, że tak będzie, i dlatego odmówił tzw. „modlitwę arcykapłańską”, której fragment dzisiaj czytałem. W nim usłyszeliśmy błaganie Syna zanoszone do Ojca: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. (J 17,21).
Dlaczego Jezus prosi o jedność Ojca, po co zsyła Ducha Świętego dar jedności? Pragnie, żebyśmy byli klarownym znakiem ewangelizującym, który ma jedno źródło, jeden wymiar, jedną treść i jedno przesłanie.
Moi drodzy, ci którzy urodzili się, mieszkają tu na Śląsku Cieszyńskim, to znają ten problem, którego cechuje podział chrześcijaństwa. Dla mnie to jest przekleństwo. Bo różnorodność wyznań, to jest argument, by odejść od wiary w Boga. Człowiek wątpiący, poszukujący myśli sobie tak: Skoro oni między sobą się nie potrafią dogadać, jak ja mam uwierzyć w Boga, jakiego oni głoszą, skoro oni nie potrafią się z sobą dogadać. To przekleństwo jest owocem działania szatana, któremu udało się skłócić wyznawców Chrystusa.
Dlatego bardzo istotne jest to, żebyśmy teraz szukali pojednania i pragnęli jedności. Musimy zacząć od siebie uczyć się jedności. Przykład: Przychodzimy z różnych stron, jesteśmy bardzo różni, mamy wielkie problemy. Mimo tego powinniśmy nie modlić się o własne uzdrowienie, ale za tych, których nie znasz. Modląc się za nich, tworzysz jedność w Duchu Świętym, tworzysz jedność na modlitwie.
Owo uczenie się jedności to również powinno się przekładać na praktyczne zastosowanie słowa z Dziejów Apostolskich: „Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby”. Nie chodzi zapewne żeby sprzedawać majątki, a potem zostać na łasce innych. Chodzi raczej o zainteresowanie się potrzebami innych. A jeśli okaże się, że są w większej potrzebie od ciebie, to wyciągnij do nich swoją pomocna dłoń i zaradź potrzebą innych.
Jeszcze jest jeden wymiar bardzo istotny. Tworzymy tu bardzo różne grupy z różnych stron, niektórzy należą do grup charyzmatycznych, niektórzy są we wspólnocie „Apostolstwo Dobrej Śmierci”, Róż różańcowych, itd. Mimo, że mamy różne dary, należymy do różnych grup, to Duch Święty daje nam łaskę wspólnego wielbienia Boga. Zacytuję jeszcze jeden fragment z Dziejów Apostolskich: „Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie”. (Dz 2,47). Wspólna modlitwa mimo różnorodności jest widzialnym znakiem jedności, ale równocześnie jest zjednoczeniem się z Bogiem.
„Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie słowo Boże”.
Teksty: Dz 4, 1-31; Ps 76; Mt 14, 22-32
W Ewangelii mamy ukazanych Apostołów, którzy są zalęknieni. Widzą Jezusa idącego po wodzie, przestraszyli się, bo myśleli, że to jest zjawa. Jezus mówi: Odwagi, czego się boicie? Podobnie Piotr na krótko przed męką Jezusa, kiedy grzeje się przy ognisku, jest tak zalękniony, że przed innymi zaprzecza, iż jest uczniem Jezusa. Można by podać więcej przykładów. Przychodzi jednak zesłanie Ducha Świętego i wszystko się zmienia.
Po uzdrowieniu chromego Piotr i Jan wykorzystują cud Boży i rozpoczynają ewangelizację. Piotr i Jan z odwagą i mądrze głoszą orędzie o Jezusie zbawicielu i tłumaczą Pisma święte, że to, co się wydarzyło z Jezusem było zapowiedziane Starym Testamencie, że przyjdzie Mesjasz i będzie czynił znaki.
Kiedy władza Żydowska dowiedziała się o tym co Apostołowie mówią i robią wezwała ich do siebie i zakazała cokolwiek mówić w imię Jezusa. Piotr wprost przeciwnie mówi dalej bardzo odważnie. Inne przykłady z Dziejów Apostolskich o odwadze głoszenia Słowa Bożego: Dz 13,46 „Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: Należało głosić słowo Boże najpierw wam (chodzi o Żydów). Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan”. Oni również z odwagą i w mocy Ducha Świętego głoszą Ewangelię. Inne fragmenty: „Pozostali tam dość długi czas i nauczali odważnie, ufni w Pana, który potwierdzał słowo swej łaski cudami i znakami, dokonywanymi przez ręce apostołów” (Dz. 14,3). „Zaczął on odważnie przemawiać w synagodze (chodzi o Apollosa). Gdy go Pryscylla i Akwila usłyszeli, zabrali go z sobą i wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą” (Dz 18, 26). Konkluzja tego jest jednoznaczna, wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie Słowo Boże.
Dlaczego tak się działo? Dlatego, że Duch Święty zstąpił, a oni byli ciągle otwarci na Jego działanie. To wcale nie znaczy, że było im łatwo i z łatwością przychodziło im głoszenie słowa Bożego. Całe nauczanie św. Pawła jest dowodem jak wiele miał przeciwności w tym dziele: „Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa” (2 Kor 12, 10).
Nasza parafia przygotowuje się do ewangelizacji. W sobotę i w niedzielę po domach będą chodzili ewangelizatorzy, którzy przeżywają kurs „Paweł” we wspólnocie SNE w Bielsku Białej. Będą chodzili od mieszkania do mieszkania. Dlaczego? Bo wierzą, że dzisiaj trzeba to robić i mają odwagę, którą w nich wlewa Duch Święty. Czy w ogóle głosisz Słowo Boże? A jeśli tak, czy z odwagą?
Proś więc dzisiaj na tej Mszy św., aby Duch Święty na nowo rozlał się w stosownych darach i wsparł twoją ludzką słabość, by na wzór Apostołów mogliśmy z mądrością, pokorą, ale i odwagą głosić Dobrą Nowinę o Jezusie współczesnemu człowiekowi.
4.09.2012
Temat: Szczepan pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą
Teksty: Dz 6, 8-10. 7, 54-60; Ps 148; Mk 9, 2-8
W dzisiaj czytanym Słowie możemy zobaczyć, jak Dych Święty umożliwia nam dotyk chwały Bożej. To nie jest coś, co można wytrenować, na co można sobie zasłużyć. To jest dar. Bóg w swej wolności obdarza kogo chce i jak chce. Przykład: Tylko Piotra, Jana i Jakuba zabierał Jezus na górę osobno i tam się przed nimi przemienił, ukazał swoje Boskie oblicze. Chociaż jest to dar, to jednak i my możemy jakby Bogu pomóc.
Przypatrzmy się Szczepanowi. Co zrobił Szczepan, że doświadczył łaski oglądania chwały Bożej?
Żył Duchem Święty na co dzień. Przykłady:
„Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego /natchnienia/ przemawiał” (Dz 6, 10). Miał dar mądrości i odwagi i wykorzystywał go, by głosić orędzie o Jezusie odkupicielu.
„Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 57). On modlił się, gdy mu było dobrze jak i wtedy, gdy go kamienowali. To wspaniały dar Ducha Św., który pozwalał mu modlić się nawet wtedy, gdy cierpiał i to niesprawiedliwie. Modlił się na łożu śmierci.
„A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu. Po tych słowach skonał” (Dz 7, 60). I jeszcze jeden dar, który jest owocem ścisłej współpracy z Jezusem i pragnienia naśladowania Go. To miłość przebaczająca nienawiść jego wrogom.
W konsekwencji już za życia mógł oglądać chwałę Bożą, doświadczył w cierpieniu i odrzuceniu przedsmak nieba.
Jak my mamy się zachować, aby oglądać chwałę Bożą?
Potrzeba świadomości roli Ducha Św. w życiu chrześcijanina. A mam nadzieję, że wy ją posiadacie i dlatego nie będę tego dalej tłumaczył. Tylko krótko: - ciągle proś Ducha Św. o różne dary, - potem żyj tymi darami, czyli wykorzystuj je na wszelkie sposoby, - daj się Mu prowadzić tam, gdzie cię chce posłać, aby jak najpełniej jednoczyć się i naśladować Jezusa, - i oczywiście głoś słowo Boże. Jaki efekt? Już na ziemi doświadczymy oglądania chwały Bożej.
2.10.2012
Temat: Aniołowie - pomocnicy w dziele ewangelizacji
Teksty: Dz 5, 17-25; Ps 91,1-6.10-11; Mt 18,1-5.10
Dzieje Apostolskie opisują działanie mocy Ducha Świętego w Apostołach i ich uczniach. To On daje im konkretnie charyzmaty, dary i zdolności do tego by Dobra Nowina była głoszona tam gdzie trzeba i z taką mocą jaką trzeba.
Proszę mi powiedzieć, dlaczego dzisiaj fragment Dziejów Apostolskich, który przeczytaliśmy wspólnie, ukazuje jakby Bóg nie działał, tylko kto za niego wykonuje pracę? To aniołowie! Kiedy Piotr i Jan są w więzieniu, przychodzi do nich anioł, wyprowadza ich z więzienia mimo drzwi zamkniętych i prowadzi ich do świątyni, aby tam głosili Dobrą Nowinę. Dlaczego naraz aniołowie, a nie bezpośrednio sam Duch Święty?
Moi drodzy! To, co powiem, to nie będą precyzyjne wyjaśnienia dogmatyczne, ale tylko po to, byście mogli łatwiej zrozumieć, jaką rolę spełniają aniołowie w zbawczych planach Bożych. Pan Bóg działa na wszystkich, wszystko utrzymuje w istnieniu, ale niekoniecznie musi sam wykonywać, można by powiedzieć sobie zostawia sprawy najważniejsze, a do drobniejszych spraw ma pomocników, czyli aniołów. Całe dzieje zbawienia mówią o aniołach. Od początku historii ludzkości aniołowie wypełniają zadania Boże: anioł strzeże dostępu do Edenu, by ludzie nie zbezcześcili Raju; Abraham rozmawia z aniołami, by przekazać mu informację, że jego żona za rok będzie miała syna; patriarcha Jakub walczy z aniołem; anioł strzeże młodzieńców w rozpalonym piecu... W Nowym Testamencie mamy dalsze przykłady: aniołowie oznajmiają pasterzom radosną nowinę, że narodził się Zbawiciel; opiekują się Jezusem na pustyni; wspierają Jezusa w Ogrójcu, są przy Jego zmartwychwstaniu, itd. Podobnie jest i w czasach pierwotnego Kościoła, o czym czytaliśmy dzisiaj w Dziejach Apostolskich. Tak będzie do końca ludzkiej historii tu na ziemi.
Bóg posługuje się aniołami. A w twoim życiu Bóg posługuje się aniołami? Macie na to przykłady? Ja powiem przykład z mojego życia, tu są na to świadkowie. Kiedy byłem kolejny raz na pielgrzymce do Santiago de Compostella był taki dzień, kiedy przyszliśmy bardzo późno na miejsce noclegowe i wiemy z doświadczenia, że o tej porze wszystkie albergie są już pozamykane. Poleciłem sprawę noclegów aniołom. Ktoś może powiedzieć, to sprawa przypadku lub innych okoliczności, ale ja wierzę, że to oni załatwili. Podobnie jest z ochroną w czasie egzorcyzmów nade mną, i zwycięstwa ich nad złym duchem.
Pismo św. pokazuje nam jak oni działają i jak mogą nam pomóc: Przykłady: Patronem czytania i przekazywania Ewangelii jest Archanioł Gabriel. Kiedy macie problem ze zrozumieniem Pisma Świętego i głoszeniem go to poproście Archanioła Gabriela, aby wyprosił potrzebna łaski u Ducha Świętego; jak podróżujecie lub jesteście chorzy, to należy skierować swoje błagania do archanioła Rafała, itd.
4.12.2012
Temat: Duch pobudza - człowiek wykonuje
teksty: Dz 8, 25-40; Ps 104, 27-34; Łk 2, 25-32
Dlaczego coś robimy? Kto decyduje o twoich wyborach? Ty sam, czy ktoś inny? Czym kierujesz się, żeby podjąć taką czy inną decyzję? Jeśli teraz myślałeś, to wniosek jest oczywisty: Zawsze - przynajmniej mówię teraz o sobie - kieruję się rozumem, roztropnością, doświadczeniem i wiem, że mam to i to zrobić, w związku z tym analizuję sytuację i podejmuje decyzje. Jest też tak z wami?
A jak jest w sprawach duchowych? Czy np. w tych sprawach duchowych dotyczących twojego życia religijnego też kierujesz się rozumem? Myślę, że często tak jest. Albo podejmujemy decyzje takie intuicyjne naśladując innych. Przykłady, ażeby można było to zrozumieć. Chodzę do spowiedzi, bo tak kazali, albo kiedy nie ma okazji, nie idę. Podejmuję post, bo jest zwyczaj piątkowy i myślę sobie warto, nie warto, ale skoro tak ksiądz mówił na kazaniu, że Bóg tak chce, to tak robię.
Czy tak powinno być? Tak! To są właściwe postawy. Popatrzmy jeszcze na jeden może mało doceniony wymiar.
Pamiętamy scenę z Dziejów Apostolskich z Filipem. Ukazał mu się anioł Pański i tak do niego powiedział:„Wstań i idź około południa na drogę, która prowadzi z Jerozolimy do Gazy: jest ona pusta” (Dz 8,26); „Podejdź i przyłącz się do tego wozu - powiedział Duch do Filipa” (Dz 8, 29); „Duch Pański porwał Filipa i dworzanin już nigdy go nie widział” (Dz 8,39). Inny fragment - Ewangelia, którą przeczytałem dzisiaj o Symeonie: „Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego” (Łk 2, 26) i dalej czytamy: „Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni” (w.27).
Co nam Bóg przez to chce powiedzieć? Kto kieruje życiem Filipa, Symeona? on sam, jego rozum, intuicja? Kto? Duch Święty! To Duch Święty tchnie poznanie Filipowi, żeby przyłączył się do człowieka jadącego w wozie. To Duch Święty pobudza Symeona, żeby poszedł do świątyni. To również Duch Święty prowadzi Jezusa. Kilka przykładów: wyprowadził Jezusa na pustynię. Jezus w Nazarecie stwierdza: „Duch Pański spoczywa na Mnie”. „Jezus rozradował się w Duchu Świętym” (Łk 10, 21).
Moi drodzy! Jaki z tego wniosek?
Po pierwsze: Mieć świadomość, że Duch Święty jest mi niezbędnie potrzebny. Jeżeli będziemy się kierować tylko naszym rozumem, intuicją, doświadczeniem niestety zbłądzimy. Te decyzje mogą być zniekształcone przez grzech, który jest w nas. Duch Święty natomiast jest Bogiem i jego natchnienia są zawsze poprawne. Tu jeszcze jest temat poprawności rozeznania, ale tego teraz nie będę omawiał.
Po drugie: Posłuszeństwo Duchowi: „Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni” (Łk 2, 27).
Często w twoim czy moim życiu może się zdarzyć coś takiego, kiedy wiem, że mam tak robić, i Duch Święty mnie prowadzi, ale? Niestety wtedy może zacząć mocniej działać rozsądek, który podpowiada: to wymysł, głupie gadanie, itd. Dzisiaj musimy prosić, byśmy umieli jednak być posłuszni Duchowi Świętemu, byśmy umieli uznać, że On ma dla nas właściwe podpowiedzi, byśmy wybierali to, co jest dla nas, czy dla dobra innych najlepszym rozwiązaniem. Wracam do Filipa. On też mógł pomyśleć, to jest jakiś poganin, po co się nim zajmować. Duch Święty dawał mu szerszą perspektywę. Nie patrz na to, co jest ludzkim punktem widzenia, Bóg ma dla niego inne plany (np.:ewangelizacja Etiopii).
Po trzecie: Jezus daje prezent: „Poślę wam innego Pocieszyciela”.
„Konieczne jest moje odejście” - mówi Jezus i wtedy „Poślę wam innego Pocieszyciela”. Na tym polega Boży plan zbawienia, że Jezus odchodzi i Jego dzieło kontynuuje Bóg Duch Święty. On daje nam przeróżne dary, przede wszystkim dar wiary, byśmy umieli poznać wolę Bożą, umieli rozpoznawać Jego dzieło zbawienia, umieli iść konsekwentnie ku radosnemu spotkaniu z Bogiem w wieczności, itd. On daje nam zdolności i charyzmaty, które pozwalają nam kochać Boga i bliźniego, świadczyć o Jezusie zbawicielu przed innymi. On nas uświęca i uzdalnia do jedności.
Czy korzystać z tego Prezentu?
8.01.2013
Temat: Rola Ducha Świętego w cudzie wcielenia
Teksty: 1 J 5, 5-13; Ps 147, 12-20; Mt 2, 1-12
Dzisiaj chciałbym się pochylić nad rolą Ducha Świętego w cudzie Wcielenia, czyli mówiąc bardziej po polsku w cudzie Bożego Narodzenia. Jak Duch Święty wtedy działał?
Pierwszy Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela. Słowo Boże mówi w ten sposób: „Wtedy ojciec jego, Zachariasz, został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i wyzwolił go” (Łk 1, 67-68) . Dalej - „A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi” (Łk 1, 76). Zachariasz ma problem, jego żona jest niepłodna. Modli się do Boga, a kiedy dowiedział się, że będzie miał potomka, to w mocy Ducha św. wypowiada przepiękny hymn uwielbienia Boga.
Druga osoba to Elżbieta. O niej już wielokrotnie mówiłem. Cytuję Ewangelie Łukasza 1,41 „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę”. Maryja była tą, która przyniosła Ducha Świętego do Elżbiety, można tak powiedzieć albo inaczej Duch Święty posłużył się Maryją i Elżbieta została napełniona Jego obecnością. Z niepłodnej niewiasty odrzuconej, przekreślonej przez społeczeństwo, staje się błogosławioną. Jej dziecko w przyszłości wskaże na Jezusa i powie ludziom: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”.
Trzecia osoba to oczywiście Maryja. Mimo, że Duch Święty ją napełnił, to jednak człowiek, z własnej woli, Maryja mówi: Fiat czyli „tak”. Kiedy pozytywnie odpowiedziała Bogu, to Duch Święty dokonuje poczęcia Jezusa, zbawiciela. Maryja dzięki ingerencji Ducha Świętego wypełnia wolę Bożą, która przez nią rozleje się na wszystkich ludzi.
Kolejna osoba to Józef. Józef to człowiek, który całkowicie zaufał Bogu, kiedy ukazał mu się anioł Pański we śnie i powiedział mu: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło” (Mt 1,20). Zawierzył aniołowi, przyjął Maryję do swojego domu mimo, że po ludzku rzecz biorąc powinien jej dać list rozwodowy, bo ma dziecko poza małżeńskie.
Potem pasterze, ale więcej czasu chce poświecić mędrcom. To co powiem, będzie na pewno kontrowersyjne, ponieważ w Kościele mamy tych ludzi pokazanych jako mędrców. A tak naprawdę byli astrologami. Z naszego punktu widzenia popełniali grzech ciężki. Dlaczego? Ponieważ kierowali się astrologią, wróżeniem, horoskopami a nie wolą Bożą. {Teraz krótka aluzja do współczesności. Dzisiaj tego typu ludzi jest bardzo wielu, którzy nie kierują się wiarą czy rozumem, ale rzeczami: bioenergoterapeuci, jasnowidze, wróżki (np. z kart Tarota), leczenie metodą Reiki, Silvy, okultyzm, seanse spirytystyczne, itd. Ks. Włodzimierz Cyran podaje, że w Częstochowie jest wielokrotnie więcej ludzi zajmujących się przeróżnymi odcieniami ezoteryki niż księży!} Wróćmy do mędrców. Oni nie popełniali grzechu, ponieważ nie znali prawdziwego Boga. Bóg się nimi posłużył, wykorzystując ich pragnienia, zainteresowania, aby również wśród pogan objawił się Jezus, zbawiciel.
Zwróćcie uwagę na jeszcze jeden wymiar w tej Ewangelii: „A otrzymawszy we śnie nakaz, - czyli tu już jest bezpośrednia ingerencja Boga - żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny”. Tu już widzimy, że kiedy spotkali Jezusa, uwierzyli w niego i od tej chwili Bóg działa w nich bezpośrednio.
Być może są tu osoby, które mniej lub bardziej świadomie kierują się zabobonami. Jeżeli dzisiaj uwierzysz w Jezusa to jest szansa, że wrócisz do domu już za natchnieniem Bożym, z pragnieniem nawrócenia się pełnego. Jaki warunek trzeba spełnić? To, co się wydarzyło w życiu wcześniej wymienionych przeze mnie osób, czyli Zacharisza, Elżbiety, Maryi i Józefa - pozwolić na to, żeby Duch Święty ciebie prowadził, powiedzieć Duchowi Świętemu - zgadzam się i chcę pełnić wolę Bożą, nie umiem, ale Ty mnie prowadź.
Dzisiaj z przeczytanego fragmentu Dziejów Apostolskich zainspirowało mnie następująca informacja „Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga” (Dz 12,5). Kościół modlący się wybłagał u Boga posłanie anioła do uwięzionego Piotra, który go wyprowadził z więzienia, by dalej mógł spełniać swoją misję ewangelizacyjną.
Moi drodzy! Czy to moc wspólnej modlitwy jest ważna, czy też coś innego. Po raz kolejny chcę się zastanowić nad rolą Ducha Świętego w każdej modlitwie. Temat jest o tyle ważny, że wielu z was reprezentuje różne wspólnoty modlitewne i to nie raz bardzo gorliwe, w których w ogóle lub prawie w ogóle nie zauważa się roli Ducha Świętego w modlitwie.
Co wiemy o Jego roli w modlitwie na podstawie Pisma św.:
„Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!”(Gal 4,6) Czyli Duch Święty mówi w człowieku do Boga Abba, Ojcze. Człowiek o własnych siłach nie może autentycznie, czyli z głębokim wewnętrznym przekonaniem powiedzieć, że Bóg jest jego ojcem.
„Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26). Gdy bowiem nie umiemy się modlić, a jest tak często, wtedy Duch Święty modli się w nas, oczywiście o ile wcześniej Go o to porosimy.
Jeszcze jeden fragment: „Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus” (1 Kor 12,3). Jezus jest Panem tak mogę powiedzieć, ale będzie to tylko zadnie nawet może być slogan. Kiedy jednak Duch Święty będzie mógł przez ciebie mówić, to słowa te staną się wyznaniem wiary, że Jezus jest twoim Panem.
Słowo Boże zachęca nas, byśmy zapraszali Ducha Świętego do naszej duszy, byśmy w ten sposób zostali pobudzeni do prawdziwej modlitwy.
Bardzo pięknie święty Jan Chryzostom pisze: „Kto nie otrzymał pełni Ducha Świętego absolutnie nie może wzywać Boga imieniem Ojca. Dlatego nie może modlić się słowami, których nauczył nas Pan”. Jeśli nie ma w tobie Ducha Świętego, to nie możesz wypowiadać modlitwy „Ojcze nasz” jako prawdziwej i osobistej. Święty Augustyn dodaje: „Bez Niego (Ducha Świętego) woła w pustkę, ktokolwiek woła Abba”. Moi drodzy! Jeśli jesteś na modlitwie i wypowiadasz „Ojcze nasz” czy jakąkolwiek inną modlitwę, a nie pozwalasz działać Duchowi Świętemu wypowiadasz w pustkę słowa, jakby się w ogóle nie modlisz. Co trzeba więc zrobić? Ewangelia św. Łukasza 11, 9 i 13 „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”. Dlatego warunkiem dobrej (owocnej, właściwej) modlitwy jest błaganie Ducha Świętego o pomoc przed każdą modlitwą, każdą!
Kilka uwag dotyczących modlitwy „Ojcze nasz” i roli Ducha Świętego w tej modlitwie.
Możemy mówić „Ojcze” dzięki Duchowi Świętemu, Duchowi przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! (Rz 8,15). On nas uzdalnia do właściwej relacji syna (córki) do Ojca. On nas uczy przylgnięcia pełnego miłości, a z drugiej strony zdrowego dystansu (ja grzesznik, Bóg Ojciec świętość doskonała).
„Niech Imię Twoje się święci”. Moi drodzy! W wodzie chrztu zostaliśmy „obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana Jezusa Chrystusa i przez Ducha naszego Boga” (1 Kor 6, 11). W całym naszym życiu Ojciec „powołuje nas do świętości” (1 Tes 4, 7). Jezus zachęca nas, byśmy byli doskonali jak Ojciec wasz niebieski. Tym, który to czyni jest właśnie Duch Święty. Dzięki Niemu w mojej modlitwie doświadczam świętości Boga, ogłaszam ją potem innym, tak że chwała Boża realizuje się w świecie.
Na koniec jeszcze trzecie wezwanie: „Przyjdź królestwo Twoje”. Królestwo Boże... to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym (Rz 14,17). Tylko Duch Święty uobecnia w nas prawdziwe cechy Królestwa Bożego – sprawiedliwość, czyli życie prawem Bożym, które wiedzie prostą drogą do zbawienia; - to pokój, czyli osobista relacja do Jezusa: „On (Jezus) bowiem jest naszym pokojem” (Ef 2,14); - radość, czyli dzięki Duchowi mamy w sobie radość mimo różnych trudności i Bożą radość, że już teraz jesteśmy zbawieni.
Podsumowując. Jeżeli już wiedziałeś, to czy o tym nadal pamiętasz? I nadal wzywałeś Ducha Świętego do pomocy w każdej modlitwie? A ci, którzy tego nie wiedzieli lub mało byli tego świadomi, to zechciejcie poprosić w czasie tej Mszy świętej o Ducha Świętego by był w was w czasie każdej modlitwy.
5.03.2013
Temat: Rola Ducha Świętego w nawróceniu
Teksty: Dz 2, 37-41, Ps 130, J 16, 5-15
Często mówimy tak: Ja robię rachunek sumienia, ja się spowiadam, ja żałuję za grzechy, ja się nawracam. Czy to jest dobre stwierdzenie? Zwróćcie uwagę, że kilkakrotnie użyłem słowa „ja”. Czy to jest właściwa postawa? Może są to zbyt mocne słowa, ale w takim układzie spowiedź jest prawie nie ważna. Dlaczego? Bo niestety brakło komuś fundamentu nawrócenia. Kiedy następuje prawdziwe i pełne nawrócenie?
Nawrócenie jest możliwe tylko wtedy, kiedy mam relacje do samego Boga. Początkiem relacji jest Boże objawienie, On przejmuje inicjatywę. Jezus mówi, a zapisał to ewangelista Jan: „Duch Święty gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8). Mówiąc inaczej: Niemożliwy jest rachunek sumienia bez Ducha Świętego. Jeżeli idziesz do spowiedzi, a przed spowiedzią nie pomodliłeś się do Ducha Świętego, żeby Ci pomógł rozpoznać grzech, nie będzie umiał rozpoznawać grzechu. Duch Święty przekonuje świat, czyli nas ludzi, o grzechu, o Bożej sprawiedliwości. Gdyby nie On nie wiedzielibyśmy, co jest grzechem, co jest sprawiedliwością i co jest sądem. Głównym grzechem nie rozpoznawalnym przez wiele osób jest grzech niewiary. Na czym on polega? Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu to „swoi Go nie poznali”, nie uwierzyli, że to On jest posłanym Mesjaszem. Myśleli, to przecież jest nasz kolega, krewny. Uczyliśmy się razem. Wiara w Boga rodzi się z łaski Ducha Świętego i potem możemy odkrywać, co jest dobre i co jest złe.
A więc pytanie pierwsze, czy kiedykolwiek przed spowiedzią, przed rachunkiem sumienia, prosiłeś Ducha Świętego o pomoc? Czy kiedykolwiek?
Następny element, bardzo istotny. Dzisiaj czytaliśmy w Ewangelii: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13). Bo Duch Święty jest prawdą, On jest prawdą i dlatego jeżeli Duch Prawdy przyjdzie, to On nas doprowadzi do prawdy fundamentalnej, a nią jest Jezus, Syn Boży, Zbawiciel. To Duch Święty przypomni wszystkie słowa, które Jezus powiedział za swojego ziemskiego życia. Między innymi: „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”
(J 8,31). Dzięki Duchowi będziemy wstanie przyjąć tę prawdę, żyć nią i doświadczyć wyzwolenia. Św. Paweł w Liście do Koryntian (1 Kor 12,3) bardzo precyzyjnie tę powyższą prawdę sformułuje: „Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus”.
Bardzo często spotykam się w mojej praktyce, jako kapłan, spowiednik, że ludzie przychodzą i tak naprawdę nie wiedzą, jakie wyznać grzechy. Jeszcze większa grupa ludzi jest taka, która nie chodzi do spowiedzi, bo uważa, że nie ma grzechu, dlaczego? Niestety, nie poznali Ducha Prawdy, albo o Nim zapomnieli. Tam gdzie nie ma poznania Boga, nie ma poznania grzechu.
Po nauczaniu św. Piotra ludzie zapytali: „Cóż mamy czynić bracia?” Odpowiedział św. Piotr: „Nawróćcie się i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego”. Jezus też tchnął na Apostołów i dał im Ducha Świętego, by mogli odpuszczać grzechy. Podsumowując możemy być pewni, gdzie jest Duch Święty, tam jest poznanie Jezusa, poznanie prawdy o miłosierdziu Bożym, i także o sprawiedliwości Bożej, ale również poznanie swojego grzechu, a w konsekwencji - nawrócenie. To jest droga prawdy.
Dlatego na zakończenie jeszcze jedno: „Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, - czyli Jezusowi - będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,32) - tak powiedział Jezus. Mówił o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, grzechu nie odpuszczalnym. Dlaczego nie będzie ten grzech odpuszczony? Jeżeli ktoś odrzuca Ducha Świętego, odrzuca prawdę, którą On przypomina o Jezusie zbawicielu. Odrzuca wtedy istotę wiary, zbawienia, miłości, miłosierdzia, itd. Psalmista nazwie to „zatwardziałość serca” (Ps 81).
Skoro tu jesteśmy, to prośmy o Ducha Świętego dla nas, by uczył nas prawdy o Bogu i o nas oraz prośmy, by On innym te prawdę objawiał.
9.04.2013
Temat: Duch Święty daje nowe narodzenie
Teksty: Kol 3, 1 -10; Ps 150; J 3, 1-8
Jezus zachęcał Nikodema do nowego narodzenia Duch Święty jeszcze nie został posłany na ziemię. Potrzebna była najpierw śmierć Jezusa na krzyżu, potem jego zmartwychwstanie i ostatecznie odejście do nieba. Nikodem wtedy nie był w stanie zrozumieć toku myślenia Jezusa. On uważał, zresztą jak każdy Żyd, że do królestwa Bożego wchodzi się przez dokładne wypełnianie przepisów prawa. Ponieważ stary człowiek nie może wejść do łona kobiety, dlatego nie może się powtórnie narodzić.
Jezus tak naprawdę kontynuuje istotną myśl proroka Jeremiasza i Ezechiela, którzy mówią, że w czasach mesjańskich Bóg zawrze nowe przymierze z Żydami i nastanie nowa rzeczywistość. Tylko, że Chrystus nadaje jej nieco inny wymiar. Warunkiem nowego narodzenia jest zstąpienie Ducha Świętego. Odrodzenie, do jakiego zachęca Jezus Nikodema to coś znacznie większego, głębszego: zakłada ono radykalne zerwanie z dotychczasową egzystencją i przejście do nowej rzeczywistości zbawczej. Proces ten przekracza możliwości czysto ludzkie, dlatego konieczna jest interwencja Ducha Świętego.
Na czym polega nowe narodzenie?
1. Jest to takie jakby nowe rozdanie, które daje nam Duch Święty. Nowe narodzenie to coś więcej, to nowa szansa. To jest nowa łaska Ducha Św., dzięki której stać nas na bezpośredni kontakt z Nim - nie urojony, ale rzeczywisty, odczuwalny, doświadczalny. Bóg i relacja do Niego przestaje być teorią, ale namacalnie odczuwalną rzeczywistością.
2. To jest coś takiego, że Duch Święty daje nam zdolność naprawdę bezpiecznej duchowości. Co to znaczy? Powiem przykład negatywny: Popularne są teraz różnego rodzaju „mistyki” - szczególnie z kręgów kultury azjatyckiej - uzdalniające nas do głębokich doświadczeń duchowych i relacji do Boga. Niestety często okazuje się, że one są okłamywaniem ludzi, bo są to sekty są czystym kłamstwem, lub wejściem w relacje z demonami. A nowe narodzenie w Duchu Świętym jest bezpieczną duchowością. On daje nam taką moc, że cokolwiek się będzie działo, czy to będzie największe cierpienie, czy to będzie seria negatywnych doświadczeń, to wszystko jest do przezwyciężenia. To jest taka potężna Moc, taka która nas bezpiecznie prowadzi do przodu, do spotkania z prawdziwym Bogiem, do szczęścia wiecznego.
3. To powtórne narodziny duchowej części twojej istoty. Elementem naszego człowieczeństwa jest nasza cielesność i to łatwo nam jest zdefiniować i odczuć. Natomiast to, co jest istotne, to nasz duch. Niestety jest to trudne do odczucia, często spychane na margines i obumiera. Duch Święty przez nowe narodzenie daje nam szansę na powtórne narodziny duchowej części naszej istoty. Czyli tej, poprzez którą widzimy niewidzialne, słyszymy niesłyszalne, dotykamy tego, co duchowe. Mówiąc inaczej niewidzialnego Boga widzimy, Jego przekaz miłości jesteśmy wstanie usłyszeć i przyjąć oraz żyć pełnią życia, która to, co duchowe stawia we właściwym miejscu.
4. To jest w pełni zaakceptowanie sensu wiary. Jest to w pełni uznanie, że Jezus jest moim jedynym zbawicielem: Nie ma innego zbawiciela, nie ma innej drogi, nie ma innego sposobu życia jak tylko w Jezusie Chrystusie. Zwróćcie uwagę na taki szczegół, że dopóki nie nastąpiło wylanie Ducha Świętego na Apostołów, to oni owszem wierzyli, że Jezus żyje, ale to była ich prawda, dla ich korzyści. Jednak po wylaniu Ducha Św. wiara w Jezusa zmartwychwstałego zaczęła być z mocą Bożą ogłaszana innym. To jest istotny element nowego narodzenia.
5. Nowe narodzenie to jest taka rzeczywistość, która powoduje, że niebo jest tutaj. Nie chodzi o życie w urojonym świecie. To niezachwiana pewność przyszłości i doświadczanie jej już tu za ziemskiego życia. Ci, którzy przeżyli nowe narodzenie już nie zastanawiają się czy po śmierci będą żyć w niebie, oni już teraz żyją niebem. Oni mają rodzaj namacalnego doświadczenia Boga. Niektórzy święci mieli takie mistyczne doświadczenia, choćby siostra Faustyna
Na zakończenie krótkie podsumowanie. Zacytuję św. Pawła 2 Kor 5,17 „Jeśli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe”. Co więc trzeba zrobić, aby wszystko stało się nowe? Pozwól Duchowi Świętemu, by zstąpił na ciebie. On daje prawdziwe, trwałe i pewne nowe życie, które Jezus chciał, aby się stało naszym udziałem.
Św. Paweł precyzuje, na czym to zamieszkanie polega, czyli jak to on określa „życie według ducha”.
„Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało; ci zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce Duch” (Rz 8, 5). Jeśli zgodziłeś się na nowe narodzenie, to po pierwsze podobasz się Bogu, a po drugie potrafisz wypełniać wolę Boga. Zgoda na nią daje zdolność do akceptacji woli Bożej, jako coś oczywistego, przyjaznego, dobrego.
„Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała - będziecie żyli” (Rz 8, 13). Ten, który żyje według ciała, jest marionetką popędu: nie musi być głodny, ale je, bo taka jest jego zachcianka; nie musi być bardzo spragniony, ale pije (głównie chodzi o różne napoje alkoholowe), bo ma taka zachciankę, takie towarzystwo, itd.; napięcie seksualne, to używa, bo po co pohamować, a nawet pozwolić się rozbudzać przez erotykę i pornografię. Końcem tego jest śmierć przede wszystkim nie tylko śmierć duchowa, a i cielesna. Natomiast ten, w którym mieszka Duch Boży, ma zdolność, lepiej moc Boga, aby odsuwać pokusy, odrzucać je. Taki człowiek żyje w wolności i cieszy się życiem. „A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa (Jezusa) z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha”. Nawet, kiedy byliśmy kiedykolwiek pomiatani popędami, to jednak teraz, jak to św. Paweł napisał powstaliśmy z martwych (życie według popędów jest śmiercią) i mamy już nowe życie.
„Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do życia i pokoju” (Rz 8, 6). Niektórzy mówią: Z ciebie emanuje dobra energia. To często niedobre określenie zaczerpnięte z magii. Jest jednak coś takiego, że od niektórych promieniuje dobro. Właśnie o takich ludziach pisze św. Paweł, bo z nich rozchodzi się Duch życia i pokoju. Ludzie będą się przy tobie czuli bezpieczni, radośni, akceptowani. Dlaczego? Bo nowe życie, które jest twoim udziałem, będzie innych przenikało. Dlaczego mamy tylu ludzi współczesnych smutnych, którzy oglądają setny serial, czy kolejny komediowy film, czy jakiś program rozrywkowy, czy jakikolwiek koncert? Bo to jest coś, co zostaje na zewnątrz. Niestety nie wchodzi w głąb ich istnienia, nie zmienia ich życia. Nadal są puści. Jeśli mamy nowe życie po nowym narodzeniu w Duchu Świętym, to wtedy w nas jest pokój Boży, jest radość, dary Ducha Świętego, które przemieniają nas całkowicie.
„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, aby się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze!” (Rz 8,14 i 15). Cechą nowego życia, jakby jego ukoronowaniem, jest życie świadomością synostwa Bożego. Nawet, jeśli pośród ludzi czuję się przybłędą, niechcianym, nie lubianym, itd., to jednak ma duchowe inne odczucie - jestem Synem Bożym! To nie jest moja zasługa. Ona jest owocem nowego narodzenia, ona jest owocem zamieszkania Boga we mnie. Duch Święty nie tylko do świadomości, ale konkretnych słów Abba, skierowanych do Boga. Bóg to kochany tatuś! Wtedy słowa Modlitwy Pańskiej nie są tylko odmawianym wierszem, ale relacją miłości z Bogiem Tatusiem.
Na zakończenie posłuchajmy jeszcze: (Rz 8,16 i 17) „Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa”. Nowe życie tu na ziemi nigdy się nie kończy, łamie granicę śmierci. Dzięki zmartwychwstaniu Jezusa i życia Ducha Świętego w nas z dziećmi stajemy się dziedzicami Chrystusa.
Dlatego warto żyć nowym życiem.